Ciało ludzkie od wielu wieków stanowi niewyczerpane źródło informacji o kulturze danej epoki. Na przełomach dziejów możemy zaobserwować zmiany, jakie zachodziły
w przedstawieniu ciała przez różnej maści artystów oraz sposobu ich odbierania.
Ze sposobu, w jaki jest przedstawione ciało można wyczytać panujący światopogląd,
a także dominujący styl epoki, w której dany człowiek żyje.
W ten oto sposób barokowi artyści zgodnie z przekonaniem o nietrwałości świata,
w swoich pracach starali się uchwycić piękno. Naturalną nagość nie mającą nic wspólnego z erotyzmem czy też zmysłowością. Barok stanowi również epokę kontrastów,
stąd widoczna nieproporcjonalność ciał. Kobiece piękno w tej epoce polegało na krągłościach oraz szerokiej talii i małych piersiach. Najważniejsza w baroku była forma, którą stanowiło ciało, a nie zapis emocji uwydatnionych na twarzach.
Z kolei nasza epoka została okrzyknięta mianem „epoki narcyzmu”, w której dominuje „kult ciała”. Nazwa wzięła się od mitycznego Narcyza – pięknego młodzieńca,
który zakochał się sam w sobie. Czy dziś ludzie są zakochani w sobie? O ile w naszej epoce istnieje miłość, to nie tyle do siebie samego, co do ogólnego piękna.
Każdy człowiek podświadomie, pragnie otaczać się pięknem, czy to w kreacji swojego otoczenia, czy też sposobie prezentowania własnej osoby. Jednakże, gdyby za wzór wszelkich cnot wziąć Biblię to okazuje się, że człowiek powinien kochać sam siebie
i to w stopniu bez mała najwyższym, czyż o tym właśnie nie mówi przykazanie miłości „Kochaj bliźniego jak siebie samego”? Co sprzyja narcyzmowi w naszej epoce?
Okazuje się, że wszystko. Czy to świat reklamy krzyczącej z każdej strony „musisz”,
czy to opinia publiczna, na którą każdy człowiek jest podatny w mniejszy, bądź większym stopniu. Kreowany przez media „ideały piękna” stanowi motor napędowy dla epoki,
w której ludzie skupiają się na własnym wyglądzie. Gdzie wnętrze człowieka odchodzi
do lamusa, a triumf zyskuje „etykietka”. A co z informacjami, jakie przekazuje nasze ciało, o naszej epoce? Epoka „narcystyczna” to również epoka wyzwolona, z coraz węższym zakresem tematów tabu i coraz rzadszym „nie przystoi”. Niegdyś tatuaże stanowiły modę więzienną, a dziś? Tatuaże, piercing stały się sztuką i służą głównie
do „upiększania” naszego ciała. O ile ludzie dbają o ciało, to dbają też o to, w co je ubierają. Okazuje się, że wystarczy „jeden rzut oka” na przechodnia, by określić, do jakiej subkultury należy, a na podstawie tej informacji, określić rodzaj muzyki, której słucha, towarzystwo ludzi, z którymi przebywa oraz ich światopogląd. Po przez swój ubiór
i zachowanie ludzie próbują pokazać swoją przynależność do konkretnego grona,
nikt nie chce pozostać na uboczu.
Tu znowu z pomocą przychodzą nam media mówiąc „musisz tak wyglądać, aby osiągnąć zamierzony cel” i jest w tym niestety wiele prawdy. W dobie, gdzie każda minuta przeliczana jest na pieniądz, a ludzie wciąż narzekają na brak czasu, okazuje się, że to właśnie nasza zewnętrzna otoczka ma wpływ na wiele rzeczy np. wybór pracy i na nic łudzenie się słowami „Nie szata zdobi człowieka”.
Dzieckiem epoki narcystycznej jest nowo powstała subkultura hipsterów, która poprzez swój sposób bycia dąży do tego, by za wszelką cenę być bardziej „cool”, oczywiście dopóki nie stanie się to „zbyt mainstreamowe”.
Kult ciała? Tak. Gdzie? Wszędzie! Począwszy od muzyki popularnej po świat reklam kreujący naszą rzeczywistość. Nagość i seksualne podteksty można spotkać
w każdej gazecie, telewizji, a także w internecie. Agencje reklamowe przebijają się między sobą, kto pójdzie dalej w tym wyścigu degeneratów.
Dążenie do tego, aby być pierwszym, by zostać zwycięzcą, a nie zwyciężonym, by zdobyć najbardziej urodziwą kobietę/ być z najbardziej męskim osobnikiem płci przeciwnej,
by stworzyć najpiękniejsze dzieło… to wszystko związane jest z narcyzmem.
Chęć wyróżnienia się z anonimowego tłumu, wyniesienia się ponad „szarą masę”
(jaką, tak naprawdę, dla poszczególnego osobnika są inni ludzie) – to jeden z najsilniejszych bodźców kierujących zachowaniem człowieka.
MIEJSCE NA OPIS FUNKCJI CIAŁA I SUBIEKTYWNY KOMENTARZ!
Rola, jaką odgrywa ciało we współczesnym świecie jest niesamowicie wielka. Triumf nad inteligencją w epoce narcyzmu wieńczy ciało, które jest przez wielu wręcz ubóstwiane. To, dlatego ludzie zabiegają o to, by wyglądać młodziej, atrakcyjniej,
gdyż ciało stało się produktem. Osoby ładne, zadbane, młode i energiczne mają większe szanse na odniesienie sukcesu, niż osoby przykuwające uwagę do swojego wnętrza.
Dzieje się tak, dlatego że żyjemy w czasach ciągłego pośpiechu. Wszystko robimy szybciej i sprawniej. Niemiecki pisarz Patrick Süskind twierdził, że „lepsze wymiera,
bo nie odpowiada duchowi czasu. A ten zmiecie wszystko”, co stanowi idealne podsumowanie naszej epoki, w której oceniamy ludzi badając otoczkę, bo na zagłębienie się w duszę, drugiej osoby nie ma po prostu czasu. Ile razy oszukało nas pierwsze wrażenie? Ile raz osoba dość niepozorna wykazała wielki potencjał, którego byśmy się
nie spodziewali? To wszystko wina ułatwień myślowych w postaci stereotypów
i pośpiechu, który musimy sobie narzucić, by nie odpaść, by nie okazało się, że cali jesteśmy koniecznie do wymiany "na lepsze".
Ocena: 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz