JAN CHRYZOSTOM PASEK
Pamiętniki – utwór literacki, w którym autor pisze o przeszłości na
podstawie własnych bezpośrednich czy też pośrednich wspomnień. Z wyraźnym
zamiarem pisania wspomnień, a nie historii danego okresu. Pamiętniki były notką
prywatną, nie przeznaczoną do druku, nie podlegającą cenzurze, istniały i
rozwijały się poza kontrolowaną sferą piśmiennictwa. O ich kształcie, sposobie
narracji, wyborze faktu decyduje przyjęty przez pamiętnikarza cel – często
pisano, aby pozostawić ślad po swoim życiu.
*Często nie wiadomo czy dane
dzieło to pamiętnik, czy dzieło historyczne.
*W Polsce pamiętniki pojawiły się
na przełomie XV/XVI w.
PAMIĘTNIKI STAROPOLSKIE
(jak powstały?)
1) Krótkie
notki biograficzne, swoiste CV -> Biernat z Lublina
| |
(zapowiedź gatunku) pisane wierszem
2) RAPTULARZE – luźne zapiski osobiste
zamieszczane na kartach obszernych, drukowanych na kilka lat kalendarzy.
Wiadomości osobiste mieszały się tu z publicznymi. 5
|
np. Raptularz doktora
Łukasza Noskowskiego
3) Coraz
dokładniejsze zapiski raptularzowe zaczynają przypominać dziennik.
4) Popularne
DIARIUSZE PODRÓŻY („Diariusz
peregrynacji”)
|
np. „Dziennik podróży do Włoch” Jerzego Radziwiłła
|
np. „Dziennik podróży do Włoch” Jerzego Radziwiłła
! „Peregrynacja do Ziemi Świętej i Egiptu” Mikołaja Krzysztofa
Radziwiłła
| (1582 -1584) |
wydane 1602 zwany „Sierotką”
| (1582 -1584) |
wydane 1602 zwany „Sierotką”
5)
LISTY –
pisane przez korespondentów magnatów, opisujące sposobem
| diariuszowym przebieg pewnych wydarzeń, zwłaszcza wojennych.
| diariuszowym przebieg pewnych wydarzeń, zwłaszcza wojennych.
Np. „Dziennik
wyprawy Stefana Batorego pod Psków” w
latach 1581-82 Jana Piotrowskiego
PRZYCZYNY ROZWOJU PAMIĘTNIKARSTWA W XVII w.
1)
Dopiero wówczas kultura renesansowa przeniknęła do
szlachty
i mieszczaństwa.
i mieszczaństwa.
2)
Burzliwe dzieje RP skłoniły do spisania wydarzeń,
wspomnień;
by przekazać pamięć potomnym.
by przekazać pamięć potomnym.
3)
Wzgląd praktyczny – pisano o przodkach, by w razie potrzeby
np. w czasie przyznawania przywilejów szlacheckich, udowodnić swój rodowód.
4)
Diariusze na zamówienie magnatów
5)
Względy polityczne – by wyjaśnić motywy swojego
postępowania czy przebieg konkretnych wydarzeń.
KLASYFIKACJA:
1)
Diariusze – czyli dzienniki – wspomnienia po upływie
paru lub parędziesięciu lat.
a)
diariusze konkretnych wydarzeń (podróży, wojen,
sejmików…)
b)
diariusze obszerniejsze – np. Diariusz Radziwiłła
c)
raptularz – silva rerum (zapiski w kalendarzach,
zbiorach kopii dokumentów itd.)
d)
dziennik listowy
2)
pamiętniki osobiste
3)
pamiętniki – kroniki – opis wypadków publicznych, a nie
prywatnych.
! Punkt 2-3 Niektóre dzieła były pośrodku
tych kategorii np. Pamiętniki Paska!
4)
autobiografia – pisania pod koniec życia; może mieć
formę diariusza lub pamiętnika.
* Można też
zastosować podział na pamiętniki: magnackie, szlacheckie, mieszczańskie.
PASEK
- Ród Pasków należał na przełomie XVI/XVII w. do szlachty drobnej, lecz nie zagrodowej z pod Rawy na Mazowszu.
- Rodzina jego była herbu Doliwa.
- Urodzony ok. 1636 roku, zmarł ok. 1701 roku
- O młodości Jana Chryzostoma Paska wiemy niewiele; W 1660 r. określany jest już jako młody człowiek.
- Był w wojsku w czasie Potopu
- Edukacja w Kolegium jezuickim
- W 1667 roku odszedł z wojska i ożenił się z wdową i matką sześciu dzieci – Anną z Remiszowskich Łącką
- J.Ch.P zajął się gospodarką, do końca życia dzierżawił kilka wsi.
- Wziął udział w 1669 r. w elekcji Wiśniowieckiego i w 1697 Augusta II
- Sądził się w licznych procesach, co charakteryzuje go jako szlachcica pieniacza (awanturnika w sensie - chyba)
- W zasadzie nie ma prawdomównych pamiętników; Każdy autor chce przedstawić siebie w jak najlepszym świetle – tak samo robi Pasek
- J.Ch.P jest w rzeczywistości banitą
- Posiada pewne cechy typowe dla drobnej szlachty oraz dla czasów, w których żył.
- Zmarł 1701
„PAMIĘTNIKI”
- Były i nadal są cennym źródłem – korzystał z nich np. Sienkiewicz
- Niektórzy badacze (A. Brucker, R. Pollak) skłaniają się ku temu, by uznać „Pamiętniki” raczej za ROMANS STAROPOLSKI niż pamiętniki.
- W dziele na pierwszy plan wysuwają się losy pisarza, a nie tło historyczne.
- Humor paska jest błazeński, trywialny, typowy dla środowiska rycerskiego
- Typowa dla ludzi średniej inteligencji skłonność do
uwierzytelniania swych dowcipów powoływaniem się na świadków tych jego
zdaniem śmiesznych zajść.
(Czasem śmiejemy się bardziej z Paska niż jego historii
DWA TYPY JĘZYKA
1)
Gdy pisze o swych przygodach – język prosty, jędrny,
oszczędny, żywy
|
Pisze krótko, lecz
trafnie
2)
Gdy przytacza rzekomo autentyczne (w prawdzie rzeczy
skomponowane przez siebie mowy) - język
ciężki, niestaranny
* Niektórzy
zarzucają Paskowi, że mimo plastyki i barwności opisu, nie skreślił żywych portretów
osób, o których pisze.
SPISANE OPOWIADANIA
- autor często opowiadał swe przygody w kole znajomych i przyjaciół, a dopiero potem je spisywał.
|
Stąd taka szczegółowość opisu
- stąd w zależności od atrakcyjności dla słuchaczy, niektóre rozdziały są krótsze, niektóre dłuższe
|
Krótko o
wojnie szwedzkiej
Długo o
„egzotycznej” wyprawie duńskiej
- Nieścisłość historyczną można wytłumaczyć tym, że pamiętnik ten jest spisywanym, wielokrotnie powtarzanym opowiadaniem
|
Możliwe, że
wielokrotne powtórzenie jakiegoś idealizującego szczegółu sprawiło, że J.Ch.P.
sam zaczął w niego wierzyć.
CZAS POWSTANIA:
Prawdopodobnie
1690 – 1695 (pod koniec życia)
WIARYGODNOŚĆ
- Dzieło daje dość wierny obraz życia ówczesnej szlachty, ale należy pamiętać o tym, że:
1)
Nie jest to obraz szlachcica w ogóle, lecz szlachcica
niezamożnego jakim był Pasek.
2)
Jest to obraz nieco zacofany.
IDEOLOGIA;
- Dzieło przepełnione ideologią charakterystyczną dla ówczesnej szlachty:
1) zacofanie
umysłowe
2) megalomania
narodowa
3) fanatyzm
religijny
4) powierzchownie
ujęta religijność
ale też:
5) patriotyzm
- Pasek to jeden z pierwszych twórców LEGENDY WIELKOŚCI ŻOŁNIERZA POLSKIEGO, gloryfikacji jego dzielności i prawości.
- Pasek buduje także legendę wokół samego siebie, kreując się nie tylko na przeciwnika magnaterii, ale i weterana.
HISTORYCZNOŚĆ:
- Tendencja do przedstawiania w jak najkorzystniejszym świetle czynów wojsk polskich; wyolbrzymianie ich sukcesów; przemilcza niepowodzenia;
- Jednocześnie Pasek wiernie kreśli szczegóły i nastroje uczestników tych wypadków.
- Pasek cechuje się zawodową pamięcią przy podawaniu wiadomości o poszczególnych chorągwiach i przynależnych do nich jednostek.
- Skłonność do wyolbrzymienia.
- Pasek często zmienia lekko przebieg wypadków, by opowieść wydała się dowcipniejszą, nie podaje jednak rzeczy zupełnie zmyślonych.
- Dość dobrze orientuje się w polityce.
- Rękopis nie przetrwał w oryginale tylko w odpisie z XVIII w.
JĘZYK
- Wiele wyrażeń gwarowych.
- Język potoczny szlachty tych czasów.
- Silne wpływy języków obcych (łacina, włoski, francuski, niemiecki, turecki)
STRESZCZENIE WYBRANYCH PAMIĘTNIKÓW
*Brak kilki pierwszych (50 kartek) i ostatnich stron „Pamiętników”
*Podzielone na dwie
części tematyczne:
- 1656-1666 to
relacja Paska-żołnierza (np. Wojna ze Szwecją, wyprawy do Danii, Rosji itd.)
- 1667-1688 to opis
życia, które autor wiódł na wsi (m.in. w Olszówce koło Jędrzejowa)
[rok Pański 1656]
Z powodu braku kilku pierwszych stron
„Pamiętniki” rozpoczynają się opisem drugiego roku wojny ze Szwedami w 1656
roku od wiersza poświęconego koniowi autora, który padł podczas jednej bitew
(„mój dereszu – żegnaj”) – jedyna liryczna wypowiedź Paska w „Pamiętnikach”.
Następnie autor wspomina walki ze Szwedami pod Warką, Warszawą, Gnieznem i
Trzemesznem, które Polacy wygrali pod wodzą Stefana Czarnieckiego. Potęga
Szwedzka zaczęła się chwiać i ginęli oni okrutną śmiercią (rozcinali Szwedom
brzuchy w poszukiwaniu złota). Pasek pisze, że za sprawą dowódcy tylko raz
uciekał, a „tysiąc” razy przepędzał wroga.
[roku Pańskiego 1657]
tekst przepisany, bo krótki.
mieliśmy wojnę węgierską, na
którą były zaciągi nowe, między którymi zaciągał też Filip Piekarski, krewny
mój; z której racyjej i ja tam podjechałem. Złodziej Węgrzyn, szalony Rakocy,
świerzbiała go skóra, tęskno go było z pokojem, zachciało mu się polskiego
czosnku, który mu ktoś na żart schwalił, że miał być lepszego niźli węgierski
smaku. Jako Kserkses ob caricas Atticas [dla fig attyckich]* podniósł
przeciwko Grecyi wojnę, tak i pan Rakocy podobnąż szczęśliwością we
czterdziestu tysięcy Węgrów z Multanami, Kozaków zaciągnąwszy alterum tantum
drugie tyle, wybrał się na czosnek do Polski; aleć dano mu nie tylko
czosnku, ale i dzięgielu z kminem. Bo jak on tylko wyszedł za granicę, zaraz
Lubomirski Jerzy poszedł w jego ziemię, palił, ścinał, gdzie tylko zasiągł,
wodę a ziemię zostawił. A potym od matki Rakocego wielki okup wziąwszy, wyszedł
synowi perswadować, żeby nie wszytkiego czosnku zjadał, przynajmniej na
rozmnożenie zostawił. A my też już z Czarnieckim posługowali, jakeśmy umieli; i
tak szczęśliwie najadł się czosnku, że wojsko wszystko zgubił, sam się w
[nasze] ręce dostał, potym uczyniwszy targ o swoją skórę, pozwolił milijony i
uprosiwszy sobie zdrowie, jako Żyd kałauzowany do granice w bardzo małym poczcie,
samokilk tylko, zostawił in oppigneratione [w zastaw] umówionego okupu
wielgomożnych grofów Katanów, którzy zrazu wino pili, na srebrze jadali w
Łańcucie; jak było nie widać okupu, pijali wodę, potym drwa do kuchni rąbali i
nosili, i w tej nędzy żywot skończyli. Okup przepadł, on też sam, że nigdzie
nie miał oka wesołego, bo gdzie się obrócił, wszędzie płacz i przekleństwo
słyszał od synów, mężów, braci, których na wojnie polskiej pogubił, wpadł w
desperacyją i umarł. Otóż tobie czosnek!
Kiedy na tę wojnę wyjeżdżał,
pożegnawszy się z matką, wsiadł na konia; w oczach jej padł koń pod nim. Kiedy
mu matka perswadowała, żeby zaniechał tej wojny, mówiąc, że to znak jest
niedobry, odpowiedział, że to nogi końskie złe, ale nie znak. Przesiadł się
tedy na inszego; złamał się pod nim dyl w moście, znowu spadł z konia: i na to
powiedział, że i dyl był zły. Jak to przecie te praesagia [wróżby]
zwyczajnie rady się weryfikują.
[roku Pańskiego 1658]
W 1657 roku 6-tysięczna aria Stefana Czarnieckiego wyruszyła do Danii
nieść pomoc duńskiemu królowi Fryderykowi III, który wypowiedział wojnę
Szwedom. Wojska maszerowały w tzw. porządku niemieckim. Nieposłuszeństwo lub
naganne zachowanie karano: winowajcę przywiązywano nogami do konia i włóczono
po placu obozowym (majdanie) dwa lub trzy razy. W Danii polskie wojsko
zatrzymało się niedaleko Haderslaben. Pasek poświęca wiele miejsca na opisy
duńskich obyczajów. Przebija z tych opisów przekonanie o wyższości polskich
obyczajów (megalomania narodowa), ale są i trzeźwe obserwację. Autor zachwala
zamożność gospodarzy. O kobietach mówi, iż są „nadobne”, ale „zbyt białe”;
chodzą one w drewnianych trzewikach, a do snu rozbierają się, i to nie
zgasiwszy świecy (co Paska bardzo dziwi i gorszy). Kościoły, według Paska, są
piękne, ładniejsze niż świątynie polskich kalwinistów. Pasek wyżej ceni kulturę rodzinną, niż tamtą. Podczas pobytu w
Danii kradł książki do nabożeństw z tamtych kościołów i wyśmiewał luterańskie
kazania. Opisuje dzień codzienny Duńczyków i ich obrzędy religijne, zaznaczając
przede wszystkim różnice między duńską a polską obyczajowością. Czarniecki
wyznacza Paska do przewodniczenia czeladzi. Armii towarzyszył ksiądz Piekarski
(jezuita, wuj paska, kapelan obozowy), odprawiał msze przed bitwami. Zwycięstwo
Polaków – Pasek uważa, że to dzięki wstawiennictwu boskiemu
[rok Pański 1662]
Wypowiedź zaczyna się inwokacją
do Boga („daj Panie Boże”). Król Jan Kazimierz wysłał Paska z Grodna z listami
do Czarnieckiego. Paskowi miało towarzyszyć kilkunastu dragonów, natomiast list
otwarty od króla miał zapewnić Paskowi bezpłatne jedzenie i wszelkie wygody w
drodze. Pasek rozkazał dragonom iść traktem w kierunku Lidy, sam zaś na tydzień
zagościł u pana Tyszkiewicza, gdzie uczestniczył w wielu ucztach i zabawach.
Swoją wizytę przedłużył Pasek o kolejny tydzień. Wojsko w miastach bierze
mięso, chleb i piwo, ponadto zabiera pieniądze. Dojeżdża Pasek i wszystko
oddaje. Bierze tylko najpotrzebniejszy prowiant. Wojsko dochodzi do pewnej wsi,
gdzie napotykają rabunek pewnego dworu. Ratują wdowę z opresji i zatrzymują się
w tej miejscowości na nocleg. Na drugi dzień pułkownik Muraszczko ze swoim
wojskiem przyjeżdża zemścić się za wczorajsze zniweczenie planów. Rozgrywa się
walka, Pasek cudem unika strzałów. Napastnicy chcą podpalić chatę jednak autor
ich od tego odwiedza. Znów wywiązuje się strzelanina i wojsko Paska wygrywa.
Wybierają konie, które tamci w popłochu pozostawili, a reszte oddawają wsi.
Następnie dojeżdżają do wojewody, spotykają Piekarskiego. W tym czasie był sejm
warszawski. Król wysyła Paska do Moskwy po posłów. Żeroslawski proponuje mu 100
talarów, aby on mógł jechać za niego. Pisarz na początku się zgadza, ale prosi
o radę Piwnickiego, który nakazuje mu jechać. Zdobędzie tym sławę. Wojewoda
daje Paskowi listy uprawniające do przejazdu, które ma dawać hetmanom. Ten
wraca do pokoju i czeka na niego Żerosławski z pieniędzmi. Oboje sie upijają
miodem. Nazajutrz pisarz wyjeżdża. Częstują go wieloma specjałami, mięsami i
rybami. Potem wyganiają go z Moskwy, Pasek nie chce żadnych wyszukanych
prowiantów. Nie opuszczają miasta, dostaje konie w zamian od żony burmistrza i
listy od Żeromskiego i Sapiechy. Pasek dochodzi do Warszawy. Król go wypytuje
czego chcą posłowie. Ten mu odpowiada, że pokoju. Pisarz daje Mazepie w gębę.
Jest ogólne oburzenie biskupa, ale Pasek sobie z tego nic nie robi. Potem
spotyka chłopca wychowanego przez niedźwiedzie i tak samo wyglądający. Mazepa gdzieś
jedzie, a Pasek daje mu nauczkę. Rozbiera go do naga i przywiązuje do konia.
Autor prosi króla o wyjazd do domu na święta. Tam spotyka matkę, sąsiadó i
inszych krewnych. Kiedy wraca, sejm się rozleciał, a Pasek chcę pieniędzy za
wykonaną pracę. Dają mu urzędy, ale nie o takie wynagrodzenie mu chodzi.
Obiecuja mu kasę, wraca do domu, a potem wyjeżdża do Wilna za asygnacją.
Zatrzymuje się w nieskończonym domu. Przybywa gospodarz i wywiązuje się bójka.
Później stryj Paska zostaje posądzony o korupcję na rzecz Jana. Odbywa się
drugi sejm.
[roku Pańskiego 1664]
Pasek pisze o pokoju, który
zawarł z Moskwą i wojnie domowej, która ma się rozpocząć w kraju. Hetman Jab
Lubomirski jest sądzony o zapatrywanie się na tron królewski. Opowiada, że
chętnie byłby królem, gdyby ktoś mu zaproponował, ale obecnemu życzy jak
najlepiej i wiele zdrowia. Królowa Ludwika sprowadza forcyków francuskich,
którzy roztrwaniają pieniądze, bawią się i na nic nie patrzą. Nawet już króla
,,za nos prowadzą". Lubomirski wspomina pewien spektakl przed teatrem jako
widowisko po zwycięstwie. Został tam zabity cesarz i postrzelony król francuski
przez Polaków. Nastał wielki rozruch w Warszawie. Królowa Ludwika domagała się
złapania winowajców. Lubomirski też uciekał, aby nie być fałszywie osądzonym.
Kiedy i do niego dotarli, opowiedział wszystko jak było. Uwierzono mu i wypito
piwa. Ponoć sam król składał żonie kondolencje, a sam w duchu się śmiał z
takiego obrotu sprawy. Do wolnej elekcji mianowano Wiśniowieckiego i
Polanowskiego. Lubomirski również był brany pod uwagę. Dochodzi do jego sądu.
Świadkowie byli przekupieni. Niektórzy tylko uczciwi posłowie go bronili, ale i
tak nic to nie dawało. Narastał rozruch w Warszawie, a na Ukrainie związywała
się rebelia. Nawet znaki na ziemii ukazywały klęskę (kometa).
[rok Pański 1669]
Pasek opowiada tu epizod już z
czasów, kiedy mieszkał w majątku żony w Krakowskiem. Pewnego dnia przyjechali
do niego w odwiedziny krewni żony. Pisarz ucieszył się, ale na jednego z nich –
Kordowskiego było mu „wielce gniewno”, gdyż ten przymawiał nieustannie Mazurom.
Pasek określa go jako wielkiego pijaka i coraz bardziej zdenerwowany widzi, że
wszystkim się te jego żarty podobają. Gospodarz najpierw zastrzegł się, że nie
ma tu Mazurów, ale lepiej ich przed nocą nie wspominać, dyskretnie próbował
wyjaśnić, że sam nie jest Mazurem, ale tylko sąsiadem Mazowszan. Po wieczerzy
zaczęły się tańce, a Kordowski wtedy śpiewał. Kilkakrotnie powtarzana
przyśpiewka już na dobre rozzłościła pamiętnikarza. W gniewie chwyta niewielkiego
wzrostem krewniaka żony, bierze go na ręce i idzie w stronę Kordowskiego.
Mijając go, z całej siły rzucił w niego niesionym Żeleckim. Kordowski, choć
„srogi chłop jako dąb”, pada na wznak, a że pod ścianą stała ława, rozbił sobie
głowę i zemdlał. Ów Żelecki również nie mógł wstać, tak duża była siła
uderzenia. Ci, którzy byli jeszcze w stanie (towarzystwo popiło już sobie
dobrze i spało po kątach) chwycili za szable, kobiety krzykiem próbowały ich
powstrzymać. Kiedy wreszcie dali sobie spokój, trzeba było wezwać lekarza do
opatrzenia rozciętej głowy. Później awanturnicy poszli spać, a gospodarz pił
jeszcze „z fantazją” ze swoją czeladzią. Alkohol sprawił, że teraz oni nabrali
ochoty do żartów. Na drugi dzień obie strony
konfliktu przepraszały się nawzajem, co więcej, tak skłonni jeszcze
wczoraj do wyszydzania gospodarza goście zaczęli Paska bardziej szanować.
Elekcja króla. Arcybiskup posłał
nowinę po województwach. 1 lipca wszyscy zjechali się pod Warszawą. Pasek w
chorągwi krakowskiej. Nie umieli dojść do porozumienia, sesja zakończyła się
tragicznym widowiskiem jak pisze Pasek. Potem zaś się zebrali; Pretendenci
zagraniczni z Francji, Lotaryngii. Sandomierzanie proponują Michała Korybuta
Wiśniowieckiego (wojewoda ruski) Ludzie wołają „Vivat Piast!”, ponieważ był z
rodu polskiego. Pasek opowiada się za nim i to on ostatecznie zostaje wybrany
na króla. Żoną Wiśniowieckiego zostaje siostra cesarza- Eleonora Maria.
[rok Pański 1680]
Pisarz mieszka na wsi, w
Olszówce, zajmując się sprawami gospodarskimi związanymi z nadejściem wiosny. I
wtedy król Jan III Sobieski przysyła do niego pana Straszewskiego, swojego
sługę, z listem, w którym prosi o darowanie wydry hodowanej przez Paska.
Pamiętnikarz tak był do niej przywiązany, że nawet nie wyobrażał sobie rozstania
ze zwierzęciem. Okazało się, że owa wydra, nazywana Robakiem, sławna była na
całe województwo krakowskie (a później i na całą Polskę) i że skomplikowaną
drogą ustalono nazwisko jej właściciela. Niemniej jednak nie chciał tak łatwo
pozbyć się ulubionego zwierzęcia. Zażartował najpierw i posłał po
Żyda-handlarza, aby ten przyniósł mu rękaw uszyty z futra wydry. Straszewski
twierdzi jednak, że króla interesuje tylko żywa wydra. Wyszli więc na łąki
(napiwszy się wcześniej wódki) i Pasek zaczął wołać ją po przezwisku. Później
prezentował inne jeszcze zdolności zwierzęcia: na rozkaz właściciela wydra
łowiła dla gości ryby, opowiadał, że sypia z nim w pościeli, pełniła ponadto
rolę stróża w domu, zwłaszcza wtedy, gdy gospodarz był pijany. Pasek wytresował
ją niczym psa, tak, że wydra reagowała na różne komendy. Widać w tym fragmencie
Pamiętników duże przywiązanie autora do zwierząt, bowiem dalej opisuje również
„zwierzyniec ptaszy”, który miał zbudowany, a w nim wszelkiego rodzaju ptactwo,
które właśnie wylęgało się w gniazdach. Posłaniec wrócił do króla, by zdać mu
relację z tego, co widział. Król uparcie trwając przy swoim kaprysie posiadania
niezwykłej wydry, postanowił nawet przekupić Paska, ofiarowując mu dwa tureckie
konie. Ten jednak koni nie przyjął, choć wydrę oddał „na nową służbę”. Zwierzę
tak tęskniło za dawnym właścicielem już w drodze, że je „przywiedli królowi
jako sowę odętą”. Wydra nie dawała się nikomu pogłaskać, kąsała, pozwoliła na
to dopiero królowi. Potem zaginęła i zabił ją jakiś dragon, od którego z kolei Żyd ją kupił
Początkowo król skazał ich na rozstrzelanie, ale w przypadku dragona wyrok
został zmieniony na chłostę. Potem wspomina przygotowania(?) do walki z Turkami
o Podole. I o zbożu, że nie opłacało się sprzedawać w Gdańsku i był stratny 20
tysięcy, jedynie pszenicę się kalało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz